Celem tego wpisu nie jest wytykanie wad wykonanych przez innych wykonawców, krytyka a tym bardziej chęć przemądrzania się.
Przez lata kafelkowania i pracy z klientem nieraz przekonałem się że jedni widzą defekty w miejscach gdzie inni nawet ich nie zauważają. Bywa też że klient wymaga poprawienia czegoś co osobiście oceniam na dobre wykonanie. Ale w końcu każdy postrzega świat trochę odmiennie, bo właściwie skąd pewność ze kolor czerwony, nie jest kolorem niebieskim widzianym przez inną osobę?
To po co ten wpis?
A no właśnie, pomysł na ten artykuł powstał na bazie doświadczeń własnych błędów a przede wszystkim (a jakże mogło by być inaczej, przecież sami jesteśmy doskonali, a nasza praca zawsze perfekcyjna:) fuszerek po poprzednich wykonawcach.
Odkładając żarty na bok, spróbuje w miarę możliwości pokazać napotkane usterki i co najważniejsze sposoby jak je naprawić. Sama krytyka przecież nie miała by żadnego sensu bez pokazania drogi ich uniknięcia lub w ostateczności naprawy.
Płytki wokół ościeżnicy drzwi
Bądźmy szczerzy, próba idealnego docięcia (oraz doszlifowania) krawędzi wokół ościeżnicy ma małe szanse by zakończyć się idealnym wykończeniem (co najwyżej dość dobrym). Ale zamiast marnować na to czas, mozolnie wycinając szablony, stosować wzorniki kształtów etc. najprostszym rozwiązaniem jest zamontować ościeżnicę dopiero po ułożeniu płytek.
No tak, fajnie się wymądrzać ale często drzwi są już zamontowane i co teraz?
Z pomocą przychodzi proste wielofunkcyjne narzędzie tzw. szlifierka multitool, przy użyciu której dość łatwo wytniemy fragment futryny umożliwiając wsunięcie płytki pod nią. Rozwiązanie o niebo bardziej estetyczne niż wypełnianie szczelin słabo dotkniętej płytki fugą bądź silikonem.